Ostatnie informacje o Zygmuncie pochodziły z końca listopada z terenu Tanzanii. Od tego czasu nadajnik, który założyliśmy na tego orlika w sierpniu ubiegłego roku milczał. Przyczyną mogło być zarówno zrzucenie nadajnika, śmierć ptaka, jak i usterka urządzenia. Jednak 16 marca, po 4 miesiącach przerwy nadajnik znów przesłał dane.
Przez cały ten czas ptak musiał więc pozostawać poza zasięgiem sieci GSM i przyznać trzeba, że w porównaniu z innymi orlikami wyposażonymi w nadajniki czynił to po mistrzowsku. Na razie nieznanym pozostaje miejsce jego zimowania, jednak wszystkie dane o lokalizacjach zostały zapisane w pamięci urządzenia i od momentu, gdy ptak jest znów w zasięgu sieci komórkowej dane te są sukcesywnie przesyłane do bazy danych. Miejmy więc nadzieję, że wkrótce poznamy całą historię zimowej podróży Zygmunta po kontynencie afrykańskim.
Obecnie Zygmunt rozpoczął wiosenną wędrówkę ku Biebrzy (można ją śledzić na stronach naszego orlikowego portalu, w zakładce Orlik grubodzioby - Migracja - Zygmunt 2012). Jako ciekawostkę dodać należy, że najnowsze wyniki przeprowadzonych w ramach projektu LIFE analiz genetycznych wykazały, że orlik ten jest orlikiem krzykliwym. Spowodowało to niemały zamęt wśród naukowców, bowiem wcześniejsze analizy dowodziły, iż ptak jest mieszańcem, co zresztą znajduje potwierdzenie w samym wyglądzie ptaka. Jak widać zarówno elektronika, jak i przyroda kryją przed nami wiele tajemnic.