Trudo powiedzieć, czy ta historia jest pozytywna, czy negatywna. Dla nas z pewnością ciekawa: w 2016 roku podjęliśmy współpracę z grupą argentyńskich ornitologów. Celem współpracy dla nas było przetestowanie loggerów na kontynencie południowoamerykańskim. Pierwsze próby okazały się niewypałem i to głównie za sprawą niejasnych umów między operatorami usług gsm. Po serii testów i niepowodzeń udało się na tyle dostosować łączność gsm, że otrzymaliśmy pierwsze testowe dane z nowego dla nas kontynentu. Następny krok był już oczywisty i w listopadzie w datalogger naszej produkcji wyposażony został pierwszy kondor wielki Vultur gryphus. Jest to prawdziwy latający gigant i jeden z największych ptaków naszej planety, osiągający rozpiętość skrzydeł do 320 cm i wagę 15 kilogramów. Nasza radość trwała jednak nadzwyczaj krótko, bowiem tuż po uwolnieniu kondor poleciał w tereny znajdujące się poza zasięgiem sieci komórkowych. W taki oto sposób słuch o nim zaginął. A wczoraj sensacja - ptak się odnalazł! Po prawie roku latania z dala od cywilizacji pojawił się wreszcie w zasięgu i przesłał pierwsze dane, sprawiając niezwykłą przyjemność nie tylko nam (logger działa!), ale też i naszym argentyńskim koleżankom i kolegom (ptak żyje!). Ameryka Południowa zdobyta! Choć to może przyczułek zaledwie.
Archiwum
Pierwszy kondor z Argentyny nadaje... nareszcie!
- Szczegóły